poniedziałek, 4 października 2010

Wychodzi na to, że najwięcej o UFO

Można wiedzieć o kimś bardzo dużo, znać jego marzenia, sny. Jednocześnie nie mieć pojęcia o takich rzeczach jak imię jego dziecka, chłopaka, kierunek studiów, można nie wiedzieć, że jego mama jest chora, że siostra wyszła za mąż, albo że jest uzależniony od gier komputerowych. Sami decydujemy, co o nas wiedzą inni. Tak samo sami wybieramy, co chcemy o nich wiedzieć.

Wiem, że to mało odkrywcze ;), ale tak jest z większością rzeczy. Najbanalniejsze spostrzeżenia nabierają nowego znaczenia, gdy dotyczą konkretnej sytuacji. Nagle wszystko staje się jasne. Trochę to zagmatwałam, pokażę o co chodzi na przykładzie:

Wiele osób wierzy w kosmitów, nie jest to generalnie nowa rzecz. Każdy zdążył się do nich przyzwyczaić, wychodzą z filmów, kreskówek, reklam (nie pamiętam, czego dotyczyła ostatnia, w każdym razie kosmici porwali w niej krowę, na pewno widzieliście :|), strasznych opowieści opowiadanych pod kocem podczas obozów, stanowią jakiś element kultury. Patrzymy w niebo i spodziewamy się, że gdzieś tam żyje coś. Nagle, pojawia się Obca Forma Życia, która pragnie nawiązać kontakt właśnie z tobą. Jesteś zadowolony, przeżywasz to głęboko, zgadzasz się na współpracę itd. Tutaj jest ten punkt, o którym opowiada poprzedni akapit. Twoje wyobrażenia o kosmitach mogą zmierzyć się z rzeczywistością, poznajesz prawdę, której trochę się nie spodziewałeś. Okazuje się, kto miał rację, a kto po prostu siał panikę przewidując inwazję krwiożerczych istot. Potem przybysz odlatuje, ale dla Ciebie niebo już zawsze będzie inne.

Jutro Tomek i Monika mają urodziny. Będzie w porządku.

2 komentarze:

  1. Sami decydujemy o tym co wiedzą inni o tej części nas, o której da się opowiedzieć (chyba, że jesteśmy jednymi z tych wybitnie kontrolujących rzeczywistość). Bo tak właściwie niektórych naszych cech (choćby i czasem człowiek chciał) nie da się ukryć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z drugą częścią - niektórych cech, czy też zachowań nie da się ukryć, one świadczą o nas jako o ludziach. I to prawie zawsze widać. Często mamy przeświadczenie o tym, kto jest jakim człowiekiem (najczęściej na zasadzie porównań z samym sobą), nie trzeba nawet myśleć na ten temat. Wiemy, z kim się zaprzyjaźnimy, a z kim nie, wiemy, kto jest podobny do nas. Wystarczy uważnie patrzeć.

    Znam jeden wiersz, Różewicza, 'Prawa i obowiązki', zobaczcie, proszę.

    OdpowiedzUsuń