[Dawno nie pisałam co u mnie, a że często ten temat poruszam pisząc do mojej Rodzicielki... (do mamy też się nauczyłam pisać listy. Naprawdę nie wiem czemu wydaje się, że epistolografia upada. Moim zdaniem mail bez problemu może być listem, wszystko jest przystępniejsze, mało tracąc na treści) ... postanowiłam przekopiować tutaj znaczną część listu do niej. Enjoy ;)]
Hej Mama,
Pomyślałam, że znowu dawno nie pisałam, i w ogóle dzisiaj mi się co chwilę przypominałaś, więc stwierdziłam, że napiszę ;). Będzie znowu krótko, chociaż moje rozumienie słwoa 'krótko' czasem różni się od rozumienia innych. W każdym razie - u mnie ok, przez najbliższe 2 tygodnie wkładam dalej paprykę - tym razem czerwoną. Myślimy, że osoba, która układała listy (nie wiadomo do końca kto) po prostu się trochę zagmatwała, bo dużo osób stoi na tych samych maszynach, co przez poprzednie 2 tygodnie. Mnie zatem 3 tydzień boli kręgosłup, ale jest już o wiele lepiej niż na początku - przyzwyczaiłam się. Poza tym lubię bardzo Krzyśka i Piotrka - liderów z maszyny paprykowej, a jak się ma fajnych ludzi dookoła, to nic nie jest ciężkie. Jutro powiem Jamalowi, że pracuję jeszcze przez dwa tygodnie - powinno być wszystko ok, część ludzi sezonowych już dostała pisemne zawiadomienia, że mogą pracować tylko do końca października. Dzisiaj robiłam do 16:50, a po południu byliśmy chwilę z kolegą z pracy i jego dzieckiem na placu zabaw. Jacek jakiś czas temu zapisał się na siłownię, od tego tygodnia towarzyszy mu Artur. Dzisiaj żadnego się tknąć nie dało, by nie wrzeszczał z bólu mięśni :P. Pomyślałam, że może też się z nimi w przyszłym tygodniu wybiorę, w końcu nigdy na siłowni nie byłam, a to zawsze jakieś nowe doświadczenie ;). Także atrakcji mi nie brak :].
Poza tym u mnie nic szczególnie nowego. W sobotę jadę do Andzi do Cheshunt (koło Waltham Crossu, tam, gdzie byłam za pierwszym razem), a w niedzielę może pojadę na jakąś wycieczkę. Wracając do soboty - planuję shopping, daj znać, co i w jakiej ilości Wam kupić [to się tyczy wszystkich czytelników ze szczególnymi życzeniami]. Zapytaj się Szwesti, czy może być dla niej kalkulator, taki, jaki ja mam. Powiedz, że tak czy inaczej jej jakiś kupię, bo są tańsze niż w Polsce, poza tym matematykę jakąś będzie na pewno miała co najmniej przez rok [dla niewtajemniczonych - moja Szwesti idzie na studia, UEk ;), ale zabijcie mnie, dalej nie pamiętam na co]. W Anglii stają się modne szerokie bluzki do pępka, ale całe szczęście Szwesti jest normalna i pewnie nie będzie chciała nic takiego.
[...] - krótko o sprawach domowych.
Ściskam Was mocno! [tyczyło się domowników, ale w sumie mogę ściskać wszystkich :P]
Mam niesamowity talent do krzywdzenia siebie i innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz