czwartek, 31 marca 2011

Erasmus w akademiku

Staje się coraz bardziej realny, niemal namacalny. Boję się, ale nie tylko ja. Wola musi wygrywać ze strachem, a są osoby w o wiele gorszej sytuacji. Chciałabym bardzo, żebyśmy wszyscy pojechali, łatwiej uwierzyć we wszystkich niż w jednostkę.

Nieśmiało zaczynam myśleć, że to może być coś naprawdę ciekawego, coś, co pozwoli pójść nam wszystkim do przodu. Tymczasem bardzo absorbuje, choć jeszcze nic nie jest pewne. Wczoraj pisałam z 2 osobami podanie, efekty pracy poniżej, w formie dialogu (jedna osoba nie jest świadoma faktu upubliczniania pięknych dwóch kartek, przepraszam za samowolę :P). To było dla mnie ważne, dziękuję ;).









W Grenoble jedynym przedmiotem z dziedziny budownictwa nauczanym po angielsku jest geotechnika, na studiach doktoranckich. W Lille jest wszystko po francusku.

Teraz idę śpiewać na 10 piętro ;)

3 komentarze:

  1. Właśnie przeczytałam na innym blogu słowa ojca Pio: „Módl się, zaufaj i nie martw się”.
    Będzie jak ma być :)
    Uśmiech się! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślisz, że jest jakaś potężna różnica między 'nie martw się', a 'nie bój sie' ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo przeogromna :)
    "Odwaga nie polega na nieodczuwaniu strachu, ale na umiejętności działania mimo niego."
    Strach zawsze zostanie, przed nowym, obcym. Ale się idzie z podniesioną głową i się stwarza pozory że jest tak jak miało być :):P (moja filozofia życiowa :P )
    A "nie martw się"...cóż, to co napisałam - będzie co ma być. Wszystko nas czegoś uczy, jeden wybór może i w pewnej mierze przekreśla inny ale za to daje dużo dobrego. Co ja ci będę mówić, sama o tym dobrze wiesz :)

    OdpowiedzUsuń