Staje się coraz bardziej realny, niemal namacalny. Boję się, ale nie tylko ja. Wola musi wygrywać ze strachem, a są osoby w o wiele gorszej sytuacji. Chciałabym bardzo, żebyśmy wszyscy pojechali, łatwiej uwierzyć we wszystkich niż w jednostkę.
Nieśmiało zaczynam myśleć, że to może być coś naprawdę ciekawego, coś, co pozwoli pójść nam wszystkim do przodu. Tymczasem bardzo absorbuje, choć jeszcze nic nie jest pewne. Wczoraj pisałam z 2 osobami podanie, efekty pracy poniżej, w formie dialogu (jedna osoba nie jest świadoma faktu upubliczniania pięknych dwóch kartek, przepraszam za samowolę :P). To było dla mnie ważne, dziękuję ;).
W Grenoble jedynym przedmiotem z dziedziny budownictwa nauczanym po angielsku jest geotechnika, na studiach doktoranckich. W Lille jest wszystko po francusku.
Teraz idę śpiewać na 10 piętro ;)
Właśnie przeczytałam na innym blogu słowa ojca Pio: „Módl się, zaufaj i nie martw się”.
OdpowiedzUsuńBędzie jak ma być :)
Uśmiech się! :)
Myślisz, że jest jakaś potężna różnica między 'nie martw się', a 'nie bój sie' ? ;)
OdpowiedzUsuńOo przeogromna :)
OdpowiedzUsuń"Odwaga nie polega na nieodczuwaniu strachu, ale na umiejętności działania mimo niego."
Strach zawsze zostanie, przed nowym, obcym. Ale się idzie z podniesioną głową i się stwarza pozory że jest tak jak miało być :):P (moja filozofia życiowa :P )
A "nie martw się"...cóż, to co napisałam - będzie co ma być. Wszystko nas czegoś uczy, jeden wybór może i w pewnej mierze przekreśla inny ale za to daje dużo dobrego. Co ja ci będę mówić, sama o tym dobrze wiesz :)