Póki nie znajdę jakiegoś ładnego do sfotografowania, musi wystarczyć internetowy.
[13.12.2011 - na mojej św. Łucji] Mam własnoręcznie zrobione zdjęcie lizaka, prawie takiego samego. Na pierwszym planie stolik u mnie w kuchni, na drugim planie lizak kupiony w Troys na Marché de Noel, w tle kuchenna ściana. Enjoy!, a raczej profitez! :P
Jeśli ktoś nie ma rozsądnego powodu, by otrzymać ode mnie lizaka, niech spojrzy do kalendarza. Tam, w zależności od kąta patrzenia uśmiechają się père Noël wraz z Saint Nicolasem (dla mieszkańców Lille i północy Francji, jak poinformował mnie znajomy kierowca autobusu), Święty Mikołaj z Gwiazdorem, i wieeeeelu, wielu innych ;).
:)?
Jednak dostałam dziś jakiś prezent! Wyniki z wibromechaniki (gdy je otwierałam myszka drżała mi w ręce, a bicie serca zakłócało ciszę biblioteki, tym razem uczelnianej :P) okazały się nie takie złe, jak myślałam ;). Co prawda 7/20 nie gwarantuje mi zdania przedmiotu, ale jest przefantastyczną niespodzianką, gdy spodziewało się ledwo 3 punktów ;).
OdpowiedzUsuń