piątek, 13 sierpnia 2010

pomidory

Kończy mi się tydzień na pomidorach (maszyna tworzy sześciopak, 6 pomidorków w folii), moja praca jest chyba najbardziej tępą, jaką mogę robić, przyglądam się jak lecą pomidory po 3 na raz, ewentualnie ustawiam je ładnie i wybieram 2 klasę. Po 20 minutach wpatrywania się w nie ma się ochotę zjeść jednego, albo zasnąć. Ale to nie ważne.

Niech jeden pomidorek waży 10 dag. W paczce jest 6 takich, a do jednej skrzynki pakuje się 30 torebeczek. Nie mam pojęcia ile waży skrzynka, ale wiem, że na palecie mieści się ich 50. Zamówienie na dzisiaj to 21 palet (jest promocja), a biorąc pod uwagę, że paczki zbierają ze stołu 2 osoby, każda przeniosła co najmniej 9450 kg (chyba, że się gdzieś pomyliłam). Zdarzało się, że musiały pakować dziewczyny.

'Boże, snów spełnionych już mi dziś nie ujmuj!'

'Niech pani nigdy nikogo i o nic nie prosi! Nigdy i o nic, tych zwłaszcza, którzy są od pani potężniejsi.'

5 komentarzy:

  1. Asia, ciekawi mnie co było powodem przytoczenia tych cytatów. Co myślałaś wybierając właśnie te słowa? Czekam na maila z odpowiedzią:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O czym myslalam... O Lesmianie, o wszystkich wierszach, ktore znam (bo jak sie patrzy na rytmicznie lecace pomidory, nic tylko mowic w myslach Inwokacje, badz odmawiac rozaniec ;)), o ludziach, ktorych poznalam, i o tym, ze actions speak louder than words.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaak, Woland zawsze się gdzieś pojawia. To nie tylko jego słowa, ale tez kierowane do niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyjaśnienie zadowalające:) Dziękuje;]

    OdpowiedzUsuń