Dzisiaj, idąc na zajęcia z 'nowoczesnych materiałów konstrukcyjnych', schodząc z 1 piętra instytutu L1, mijałam się z grupką - 2 pracownice instytutu, znane mi z widzenia, jeden młody mężczyzna (pewnie też jakiś asystent) i dziewczynka - na oko późne przedszkole.
- Mamaa, a co to jest? - dziewczę wskazało szeroko przed siebie. W przedział wyrysowany rączką wpadło przynajmniej pół hali i pan z naręczem małych pustaków.
- A o co ci dokładnie chodzi? - zbieramy więcej danych...
- O to duże. - zniknięcie pana z pustakami jednak nie rozwiązało problemu.
- Aaa, to jest suwnica. - pierwszy strzał, suwnica jest zdecydowanie największa i najbliżej :P.
- A po co jest suwnica? - dziecko jest małe, i nie ma fizycznej możliwości magazynowania niezadanych pytań. Zawsze minimum dwa na temat.
- Żeby przenosić ciężkie rzeczy.
- Na przykład słonia? - studenci od dzieci różnią się tym, że już wiedzą, jakich pytań nie zadawać.
- Nie, słonia nie.
- Dlaczego?
- Bo słoń sam może chodzić.
- Aha.
Dzieci są mistrzami logiki, i tego samego wymagają od rozmówcy :). (przypomniała mi się chłodnica wylatująca z samochodu, nie wiem, czy komuś opowiadałam). Ja o istnieniu suwnic dowiedziałam się na studiach :P, prócz tego na niezaczętych jeszcze przeze mnie konstrukcjach metalowych liczymy właśnie halę z suwnicą.
Najgorsze, rozrywające zmęczone serce uczucie podczas sesji - gdy brakuje nocy. W życiu nie naogląda się tylu wschodów słońca, co w czerwcu i styczniu :P.
'Głupotą jest myśleć, że coś będzie trwało wiecznie' - nei mam pojęcia, skąd ten cytat, ale chyba do tego wniosku doszło tyle osób, że można mu nadać statut mądrości ludowej. W życiu nie ma funkcji niezależnych od czasu. Konfiguracja początkowa, końcowa, a pomiędzy nimi macierz przejścia, nazwana dla niepoznaki gradientem deformacji. Wszystko się zmienia.
Jutro zaliczenie z prawa energetycznego - napiszę później w komentarzach, czy się udało :P.
Prawo energetyczne masz może z fantastycznym dziekanem ds Studenckich kierunku E.? Jak tak to spokojnie, miałam to :D
OdpowiedzUsuńGradient deformacji :D
OdpowiedzUsuńZ tymi funkcjami czasu jest złośliwie bardzo, zawsze działają one na przekór. Bo człowiek niecierpliwy jest, łapczywie i od razu chciałby pochłaniać, wiedzieć. I bojący jest jednocześnie, zmian wcale tak łatwo nie wdraża, i chętnie by czasem poczekał z rzeczami, wstrzymywał procesy..
Mi się te macierze przejścia już od pierwszego roku nie podobały :P. Zgadzam się z opisem człowieka, chociaż ja chyba jestem z tych, co wolą spowalniać niż gnać :). Pasowałoby znaleźć układ inercjalny z czasem :P.
OdpowiedzUsuńKasia, nie wiem, czy Twój fantastyczny dziekan, i mój fantastyczny dziekan to ta sama osoba (z jednej strony by się przydało dużo takich fantastycznych dziekanów, a z drugiej tak można opisać tylko jednego :] ).
Uwaga, nie zgadzniecie, co dzisiaj (tj. w sobotę) zrobiliśmy :). Na zaliczenie z prawa energetycznego (ze wspomnianym fantastycznym dziekanem), wzorem innych uczelni, przyszliśmy ubrani w barwy narodowe. Z szalikami, czapkami, modnym ostatnio, dwukolorowym makijażem na policzkach i biało-czerwonym zestawem balonów ;). Odśpiewaliśmy naszą wersję 'KOKO KOKO (dziekan spoko)', autorstwa Marysi, dostępną tutaj:
https://docs.google.com/file/d/0Bw7q2dbT0oK-SEcwX1pRRVBUcWc/edit
, po czym próbowaliśmy przekonać dziekana, że 3:0 dla Polski to idealny wynik, obojętne, czy ktoś jest piłkarzem, czy studentem. Pan dziekan, choć uradowany naszym występem, kazał nam jednak napisać 10 pytań, plus jedenaste 'jaki będzie wynik meczu?'. Co z tego wyniknie, zobaczymy za kilka dni ;). Ale takie akcje są super :D.
nikt chyba nie przewidział takiego wyniku meczu... :(
OdpowiedzUsuńAle jednak będąc wczoraj w Alfie, ustalam fakt iż mój i Twój dziekan to nie ta sama osoba :D Słyszałam o waszej akcji od 2 niezależnych źródeł i wszystko się poukładało... a i mimo wszystko zaliczenie bez większych problemów :D i o to chodzi :)
ooo, a z kim ustalałaś? W każdym razie dobrze wyszło, raz to przypadek, dwa to już reguła :) - dziekani na paliwach są fajni :].
OdpowiedzUsuń