poniedziałek, 7 marca 2011

pisane

Ten post będzie inny niż wszystkie do tej pory. Zazwyczaj, nawet jak coś pisałam ręcznie, skrzętnie przepisywałam wcześniejszą pracę na komputer. Zwykle nie miałam skanera, ale w większości tych i tak nielicznych przypadków traktowałam wersję papierową jako coś w rodzaju szkicu. Dzisiaj nie miałam zbyt mocnej motywacji, by uważnie notować na wykładach, za to chciałam coś napisać. Generalnie chyba mi nie wyszło ;), miałam za dużo przerw między jedną myślą a drugą, i wciąż wydaje mi się, że nie doszłam do końca. Motywem przewodnim jest to, że robimy dużo rzeczy nie tak, jak powinniśmy ;).

Pisanie rozpoczęło się na wykładzie z przedmiotu 'Instalacje budowlane i sieci miejskiej', po czym było kontynuowane w kolejce do lekarza, i na kolejnym wykładzie, tym razem z etyki. Wszystko jest odpowiednio oznaczone. Przy okazji chciałam powiedzieć, że etyka nie jest taka zła, nawet powiedziałabym, że dosyć przyjemna, zwłaszcza w obliczu 4 rodzajów konstrukcji, jakie szykuje dla studentów trzeciego roku ten semestr. Pan puszcza nam filmiki (dzisiaj fragmenty z 'Komornika'), poza tym mówi niemonotonnie. Gdyby nie to, że tydzień w tydzień mamy jej 3 godziny, byłaby naprawdę lubiana. Na ostatniej stronie są fragmenty prymitywnych notatek, może komuś się spodobają ;).

Gratuluję każdemu, kto podejmie trud czytania ;).











Byłam wczoraj na urodzinach Pestki i Wacka - znajomych jednocześnie z budownictwa i z akademika (chociaż zdecydowanie bardziej z akademika ;) ).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz