czwartek, 23 grudnia 2010

House of Santa

Znalazłam w końcu w domu zadanie z angielskiego z 3 klasy liceum. Nie jest jakieś szczególnie piękne ani mądre, ale nadaje się w sam raz na święta ;). Pamiętam, że mieliśmy wtedy 3 tematy do wyboru - opisać pokój, w którym będziemy mieszkać na studiach, opisać jeszcze coś, bądź pokazać, jak wg nas wygląda domek świętego Mikołaja. Wybór był oczywisty ;).

'Every child dreams about going there. It is believed to be an all-year-open toy factory or even a candy birdhouse. But the real home of Santa Claus looks like none of them.

Placed in the north of Finland, among wonderful valleys and forests, a small cottage usually does not call attention, probably because it is invisible for ordinary adults. The wooden house has a red roof and a large chimney. Scarcely does the dusk fall, this common landscape becomes full of magic created by fireflies and falling snow. Despite the snow that lies all the time around the cottage, Santa's wife raised some cowslips that blossom constantly.

When you knock on to the brown door with holly and silver bells, it will be opened by a little plumb and grinning lady. Santa will be sitting in one of the two red armchairs near to the fireplace and a large table with a tablecloth. On the white walls there are many pictures of Santa's family. Green carpet seems to be always covered with snow. Interior, although contains only one piece (together with the kitchen) seems to be twice as big as we thought outdoors. Besides mentioned armchairs and the table, there is a magnificent Christmas tree with small fairies as ornaments and other necessary furnitures. In the old closet there is a modern computer - Santa's workplace.

For me, the house of Santa Claus is a peaceful place, full of magic and curiosuty that accompany the childlike expectation for the presents.'



Okazało się, że na wikipedii jest hasło 'ciasto kruche'. (Potrzebowałam informacji na ten temat gdyż nie ma nic bardziej nieprecyzyjnego niż zdanie 'Gotowe ciasto położyć na blasze i upiec.' Właśnie to 'i upiec' nastręcza (u mnie w domu przynajmniej) całą masę problemów, nigdy nie wiadomo w jakiej temperaturze i przez jaki czas, co przy nieproporcjonalnie zmienionych ilościach składników jest tym bardziej trudne. Nie mając pod ręką nikogo znającego się na rzeczy, usiadłam przed komputerem.)
Pojęcie jest sformułowane bardzo fachowo, czyni ze sztuki pieczenia niemal naukę ścisłą. Przypomina mi nieco opisywanie składu mieszanki betonowej. Dwa procesy technologiczne, wpływ żółtek obok roli zaczynu cementowego. Wychodzi na to, że kobiety i mężczyźni przez wieki zajmowali się różnymi odmianami tego samego ;).

Składałam już wszystkim indywidualnie życzenia, jednak korzystając z okazji chciałam jeszcze raz życzyć przyjemnych, pełnych ciepła i spokoju Świąt Bożego Narodzenia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz