czwartek, 19 grudnia 2013

znajdź sobie naukowe hobby

Popatrzcie, co się dzieje na świecie :).

Wczoraj (a może dzisiaj nad ranem) uderzyło mnie to, że książki traktujące o trzęsieniach ziemi napisane przez budowlańców są zupełnie inne niż te, które piszą sobie geologowie. Istotne jest to, że budownictwo i geologia mają miejsca dość blisko siebie przy naukowym stole. Ważne kwestie dla jednych są zupełnie pomijalne dla drugich. Co dziwne, te same pojęcia są w stanie mieć zgoła inne definicje, w zależności od potencjalnych odbiorców podręcznika. Kadź naukowa jest wypełniona zatem przez zbiór niemieszajacych się ze sobą cieczy, które choć mają coś wspólnego, to jednak się nie przenikają wzajemnie. Trochę to denerwujące, że nie korzystamy ze swoich zdobyczy nawzajem, że patrzymy na życie dziedzinami, a nie zjawiskami, które trzeba wyjaśnić dowolnym narzędziem. Budowlańcy niech się zatem zajmują sejsmologią, matematycy uplastycznianiem metali, chemicy mechaniką kompozytów. Nie szukajmy sobie zainteresowań daleko, humanistom wybaczam fizykę :P.

Eeee, chyba słabo dzisiaj, śpiąca jestem. Jadę do domu, wszystkim, z którymi nie zdążyłam się spotkać - życzę Wam przyjemnych Świąt. Przez internet się tak nie da, ale proszę, pomyślcie, że w tym zawiera się wszystko, czego bym Wam chciała (każdemu z osobna) życzyć.

2 komentarze:

  1. Ujęło mnie i zastanowiło: patrzymy na życie dziedzinami, a nie zjawiskami. Próbuję sobie przypomnieć, kiedy pojawiły się pierwsze klasyfikacje, które potem zdominowały strukturę mózgu.. Powszechny to rzeczywiście problem. Tak wyraźnie zaznaczono czy też same zaznaczyły się granice między szufladkami w głowie, że trudno je jednocześnie wysunąć nie mówiąc o przekładaniu treści z jednej do drugiej. Bardzo szkoda. Chociaż sformułowanie tego problemu to pierwszy krok do poradzenia sobie z nim. Konieczna będzie jednak chyba jakaś rewolucja! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że taką rewolucją miało być zastąpienie biologii, geografii, fizyki i chemii przez 'przyrodę' w podstawówce (polska wersja przedmiotu 'science' :P?). Wyszło jak wyszło. Sama nie wiem, jak zmienić to myślenie, już w nim pływając. I życia zdaje się brakować, i gałązki wiedzy stają się coraz dłuższe i bardziej odległe od siebie.

    OdpowiedzUsuń