Czerwony Kapturek jest dziewczynką w wieku szkolnym i, jak każda inna, musi chodzić na lekcje. Nie sprawia jej to większych problemów i wypełnia jej dni, gdy babcia jest zdrowa oraz niewymagająca koszyczków.
Więc Kapturek chodzi do szkoły i właśnie ma sprawdzian - z mechaniki (właściwie nie jest pewna, dlaczego ktoś kazał się jej uczyć mechaniki akurat, ale stwierdziła kiedyś, że bardzo jej to nie szkodzi. Po jakimś czasie zaczęła chcieć się jej uczyć, nie zważając na to, że jeszcze nie nadeszła pora).
Generalnie mechaniki nie da się zrozumieć bez fizyki, a tej Kapturek miał stanowczo za mało. Próbuje się jednak nie pogubić w świecie, którego języka nie zna - wierząc naiwnie, że zasady dynamiki są wszędzie takie same. Siedząc sama na sprawdzianie (spóźniła się) nie jest w stanie zapytać nikogo jak zacząć, ani w którym pójść kierunku. Bawi się ołówkiem na kartce papieru w kratkę, by w końcu postawić pierwszą literę wzoru.
-Hmm, praca wirtualna czy zachowanie energii...
Wszyscy już wyszli z sali, a Kapturek dalej zastanawia się, skąd wziąć szukane w zadaniu. Bierze swój czerwony ołówek do ręki, zamyka oczy i na ślepo wymyśla założenie upraszczające. To dało dużo - wie, że źle liczy, że nagięła fizykę (o słodka naiwności!), ale przynajmniej idzie do przodu. Stara się liczyć zapamiętale, mnoży i wyciąga pierwiastki w pamięci - wie, że poprawki nie będzie. W końcu ostatnia linijka...
-Proszę, żeby nie wyszła liczba urojona!
I już jest wynik - nawet w miarę prawdopodobny, nie ma się nad czym zastanawiać i nie trzeba kreślić już krótkim i nieostrym ołówkiem.
Czerwony Kapturek wstaje, oddaje pani kartkę i uśmiecha się. Wie, że wszystko jest źle, że straciła ostatnią szansę by zaliczyć mechanikę. 'Ale cyferki po drodze były ładne'.
Czyś matematyka nie jest piękna, te liczby, to wynikanie, zależności, ten język od kreski do kreski i ani znaczenia więcej... ;)
OdpowiedzUsuńTaak, sami wymyśliliśmy sobie język, w którym znak równości nie przepuści żadnego kłamstwa ;) (albo przepuści samą nagą prawdę).
OdpowiedzUsuńDo zabawy ludzie mają wiersze i bajki, wystarczy ;)
A prawda warta jest oglądania nago? Słyszałem, że jakoś zbrzydła ostatnio;).
OdpowiedzUsuńA nie wiem, dawno nie widziałam, ale skoro tak mówisz, nawet nie będę szukała ;)
OdpowiedzUsuń