Misz-masz ostatniotygodniowy. Będzie inaczej niż zwykle, bez wymyślnego gadania.
Nigdy nie widziałam różnicy między opportunities, possibilities i tym jeszcze jednym, podobnym, tak samo jak do końca życia będę używała COD i COI na wyczucie.
Pomyśl sobie teraz (osobo, która to czyta)o pierwszej rzeczy, której na pewno byś nie zrobił. Jestem przekonana, że w ciągu roku choć raz pomyślisz o tym, że to jednak zrobisz.
Mam wiersz, Leśmiana, znaleziony przy okazji radkowej żaby. Nie wiem, czy to fair go użyć.
Mam też praktyki budowlane, chyba o nich nie pisałam. Polegają na chodzeniu i rozmowie z ekipą o życiu (tenaty budowlane mi się skończyły). Oglądam ocieplanie przychodni, jest śmiesznie, z łatwego do wymyślenia powodu. Oprowadza mnie Łukasz - syn kierownika budowy, też po budownictwie. Dziś byliśmy na drugim poziomie rusztowania, ponadto pozwolono mi pomaziać ścianę klejem do styropianu.
Piosenka na ostatni czas (szeroko pojęty), niekoniecznie dla mnie.
'...oto ciastko, możesz zjeść połowę...'
Ça suffit
Jednak wolę wykonanie Zembatego i Umer, o tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=8lssQOzLNTQ ;).
OdpowiedzUsuńZjedz mnie?
Gintrowski był specjalnie dla Zagatkowej osoby, tak poza tym oba wykonania mi się podobają (no i jeszcze Zembaty mi się źle kojarzy - książka do dynamiki budowli :P).
OdpowiedzUsuńTaka sztuczka się tylko Alicji udała, w dodatku jak śniła ;)
Gintrowski najbardziej mi się podoba w "Potędze smaku". I szkoda Zembatego, że tak źle jego nazwisko Ci sie kojarzy :P.
OdpowiedzUsuńAle jakże prawdziwy to był sen! :)
Nie znałam tego wcześniej, ale mi się podoba (chociaż wcześniej przeczytałam wiersz, i spodziewałam się innego wykonania (chociaż znając głos Gintrowskiego nie wiem, czego oczekiwałam ;) )).
OdpowiedzUsuń'otwórz oczy i sny zburz, w tej sekundzie nie śpisz już!'
Incepcja! ;)
Tak poza tym i wiadomo, że każdy zje to ciastko
A co, jeśli ciastko jest z rodzynkami, a ktoś ich nie znosi?;)
OdpowiedzUsuńPowinienem nadrobić braki filmowe... ;]
http://jsouriante.blogspot.com/2011/02/czekolada-z-bakaliami.html - to à propos rodzynek ;).
OdpowiedzUsuńMyślę, że to zależy od tego, ile ciastek było wcześniej, i jak głodnym jest się w tym momencie. I wymarzone ciastko nie może być akurat z rodzynkami, to byłoby nie fair ;)
W moim wypadku to by była fasolka po bretońsku. I o ile rodzynki można jednak wydłubać (tak, można, albo przełknąć;)), to jeść fasolkę bez fasolki ciut trudno :P.
OdpowiedzUsuń;), to powinno być coś nęcącego, pysznego, jak masa budyniowa. Albo tylko smacznego, gdy ktoś jest głodny, powinno wystarczyć :). (tak btw czytałeś 'rok 1984'?)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię fasolki szparagowej i rosołu ;)
Ja po prostu fasoli, fasolowatych, fasolopodobnych itd. Poza tym - mogłoby być niemal wszystko ;). Byle nie przesadzić z przyprawami, w końcu lepsze jest wwrogiem dobrego...
OdpowiedzUsuńCzytałem :).
a nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu :P
OdpowiedzUsuńAsia wróciłam z dalekich krajów pozainternetowych, już tu jestem, i nadrabiam nieobecność;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Gintrowskiego, choć wolę jak pokazuje w piosenkach co potrafi ze swoim głosem (choć między Bogiem a prawdą ma co pokazywać od czasu jak zaczął pić na umór, a głos zaczął rzęzić pijacko :) ot: http://www.youtube.com/watch?v=5ADwzz-w68I&feature=related ).
A Zembaty kojarzy mi się jeszcze z dzieciństwa z piosenką, której się bałam od czasu jak dowiedziałam co znaczy tytuł:D Teraz to normalnie uwielbiam :P - http://www.youtube.com/watch?v=JjCy20d4hUQ&feature=related :D
Człowiek się stara, a tu widzę, że oprócz wytężania pamięci trzeba jeszcze wysilić gust :P.
OdpowiedzUsuńZobaczyć Zagatkę na gg - bezcenne ;)