Moje
miasto rodzinne jest miastem piechoty. Choć posiada (bagatela!) 10 linii autobusowych
(w których istnienie ciężko chyba uwierzyć, i które ponadto nie pasują prawie nigdy
nikomu (a przynajmniej nigdy nie w dwie strony)), jest przy tym na tyle małe,
że niemal wszędzie da się dojść na piechotę. Piechotą zatem drałuje się do
Kauflandu i do przychodni, w górę i dół, przemierzając kilometry wzdłuż rzeki
lub wzdłuż obwodnicy.
Sprzyja
to dobrej kondycji mieszkańców, ale przede wszystkim usuwa pewne ograniczenia. Nie ogranicza miejsce (miasto małe, i nie każdy musi odwiedzić tego samego dnia Carrefoura i Intermarche, nie ogranicza czas (bo zawsze jest szybciej niż piekielnymi autobusami). Drepta
się zatem noga za nogą, w sobie tylko znanym kierunku, żyje się z prędkością 5 km/h +
3 pogawędki ze znajomymi 'piechurami'. Uprzywilejowane dzielnice ułożone są
koncentrycznie względem środka ciężkości miasta, który ma współrzędne inne dla
każdego obywatela.
Ponadto 'ciężko jest odwzajemnić ciepło otrzymane', co brzmi nieco enigmatycznie :P.
Dzisiaj
odwiedzałam Protoplastkę w jej progach. Stałam się (jak w wielu innych
przypadkach) w nie-rodzinnym domu sprzątaczką i kucharką (albo jak kto woli –
domownikiem), opłaconą za młodu miłością w postaci kanapek w wagoniki, huśtawki
w ościeżnicy, plackiem jabłkowym i przyzwoitym wychowaniem. Ze zdumieniem
zauważyłam, że nie potrzeba już wspinać się na stołek lub kredens, by wstawić
miseczkę w różowe kwiaty na miejsce. Znalazłam starą, świecącą w ciemności
naklejkę z Monte, dałam radę sama rozwiązać większą część krzyżówki. I przyglądałam się, z mieszaniną troski i czułości, jak z każdym
oddechem podnosi się kołdra, pod którą leży ktoś, kto 20-kilka lat temu w ten
sam sposób przyglądał się małej, śpiącej mnie.
Mam
najniższe tętno z rodziny, chyba ani razu podczas Świąt nie przekroczyło mi 65
uderzeń na minutę.
PS. Pisane jako praca mgr, stąd inne formatowanie (którego nie potrafię zmienić :P). I szczęśliwego 2014 dla wszystkich ;).
PS. Pisane jako praca mgr, stąd inne formatowanie (którego nie potrafię zmienić :P). I szczęśliwego 2014 dla wszystkich ;).