wtorek, 9 listopada 2010

Organizacja czasu

Hasło na dziś: trzeba być dobrze zorganizowanym, wtedy czasu wystarczy na wszystko! Szkoda, że nie da się w ten sposób zorganizować chęci i motywacji (na dobrą sprawę młodzi ludzie mają chyba największą motywację do pracy, co nie zmienia faktu, że póki czegoś nie umieją albo nie mają z tego frajdy, najzwyczajniej w świecie im się nie chce), świat byłby piękniejszy. Albo o wiele dalej posunięty naprzód ;). Tak w ogóle dzisiaj jest piękny dzień, cieszmy się nim ;).

Wracając jednak do tematu: Każdy na własnej skórze nie raz doświadczył tego, że im więcej czasu wolnego, tym mniej da się radę zrobić - więcej się go zmarnuje, nawet nie do końca wiadomo na co. Pewna osoba dostała ode mnie życzenia urodzinowe związane z czasem; to rzecz*, która jest bardzo cenna (i o dziwo doceniana przez większość ludzi). W związku z tym, że mamy go ograniczoną ilość, powinniśmy dbać, by go 'dobrze' wykorzystać (wiem, ze wszyscy to wiedzą, ale musi być coś w stylu 'zdania wprowadzającego'), by nie przeleciał nam na grach komputerowych, czy na siedzeniu na nudnym wykładzie. Inaczej może go zabraknąć w szeroko pojętej, kluczowej chwili (przed kolokwium zaliczeniowym, albo przy łożu śmierci ukochanej niani z dzieciństwa). Nie ma czynności, które są tylko marnowaniem czasu, wszystkie coś ze sobą niosą (napisane wyżej gry komputerowe ;) ), ważne są proporcje. Jak we wszystkim.
Problemowy może być przykład z wykładem. Nudne wykłady istnieją, i są zjawiskiem co najmniej powszechnym. Nic na to nie poradzimy, w związku z czym albo na nie chodzimy w przeświadczeniu, że tak trzeba, albo dajemy sobie z nimi spokój. Moim zdaniem oba wyjścia są dobre, ale przy odpowiednim podejściu. Jeśli już zmusiliśmy się do pójścia, siedźmy, notujmy, uważajmy!, bo inaczej po co to nam? Jeśli zostaliśmy w domu, nie grajmy 3 godzinę w Might of Magic (albo coś w tym stylu), tylko zróbmy coś innego,czego potrzebujemy. Może to nudne, ale codzienność też musi mieć jakiś sens.

Cały post wziął się z tego, że dzisiaj doskonale marnuję swój czas. Od rana napisałam 2 kolokwia i skonsultowałam konstrukcje metalowe (to akurat ok), za to teraz mam 4 godziny przerwy (w kawałkach) podczas której nie mogę zrobić nic, co pozwoliłoby mi mieć dzisiaj bardziej wolny wieczór, ewentualnie nauczyć się czegoś. Siedzę i cieszę się ładną pogodą (zaraz pójdę się cieszyć dalej), pewnie też mi tego potrzeba.


*o czasie nie można chyba napisać jako o 'rzeczy'; w chwili pisania nie przyszło mi nic innego do głowy, jak zastąpienie jej 'uncountable noun'(rzeczownik niepoliczalny). Wymagało to wprowadzenia dodatkowych nawiasów, wyjaśniających o co chodzi i było zupełnie nieczytelne (próbowałam :P)

2 komentarze:

  1. jak wykorzystałabyś swój czas, gdybyś mogła zatrzymać go klaszcząc?
    czasem chcielibyśmy zatrzymać tyyyle chwil, ale one mijają bezpowrotnie.

    'wykorzystaj czas. drugiego już nie będziesz miał.'

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba zrobiłabym wszystkie rzeczy, do których nie są mi potrzebni inni ludzie ;). Pewnie projekty, porządki..., oprócz tego cieszyłabym się zatrzymanym światem. Pomyśl, jakie byłoby to ciekawe, liście w połowie spadania, ludzie zastygli, ale śpieszący się... ;)

    Wykorzystać czas?

    OdpowiedzUsuń