Scenka 1
Miałam dzisiaj zaliczenie z 'podstaw elektrotechniki i czegośtam'. Na uczelni byłam już przed 9, usiadłam sobie w budynku wydziałowym pod biblioteką, czynną od 9:30. Nadeszła bibliotekarka, która radośnie podtrzymała mi drzwi, gdy przenosiłam miliony papierów z miejsca A na miejsce B, które teoretycznie bardziej sprzyja nauce. Pani bibliotekarka, po jakichś 10 minutach przyniosła mi herbatę, ze słowami:
-Aaa, bo pani tak kaszle, uczyć się jeszcze pani musi, no to pani herbatę zrobiłam.
Nie wiem czemu tą bibliotekę odkryłam jakiś miesiąc temu dopiero :P.
Scenka 2
Scenka 2
Do tej samej biblioteki wchodzi pan R, od miernictwa cieplnego, moodli, i innych termopar. Wchodzi, uśmiecha się szelmowsko i daje pani bibliotekarce jabłko - na walentynki i w podzięce za cierpliwość wczorajszą (?) :).
Scenka 3
Po wizycie pana R, pani bibliotekarce zabrakło rozrywki, toteż wykonała telefon:
-Cześć, wiesz, dzwonię, bo dzisiaj jest takie durne święto (cytat dokładny), pewnie słyszałeś. Tak, walentynki. No i dzwonię, żeby ci powiedzieć, że cię kocham. No nie śmiej się, naprawdę... ' - made my day :).
Scenka 4
Piszemy w 4 osoby elektrocośtam. Pan, na oko 70 lat, rozmawia chwilę z panią koło 40, po czym wychodzi z gabinetu (gdzie to kolokwium się odbywało). Nie ma go, nie ma, po czym wraca, zdejmuje kurtkę i z radością mówi do pani:
- Noo, nadrobiłem, wszystkiego najlepszego na walentynki :). (szkoda, że w sumie nie wiem, co przyniósł, byłaby lepsza historia :P).
- Noo, nadrobiłem, wszystkiego najlepszego na walentynki :). (szkoda, że w sumie nie wiem, co przyniósł, byłaby lepsza historia :P).
Scenka 5
Wracam do akademika i facebook w ruch:
Hi Joanna! I don't know in Poland, but in Mexico today is lovers' but also friends' day! So, happy friends' day!!!! I wish a great day and plenty of love and friends in you life!
Morał z tego taki - walentynki zawsze Cię dopadną, ale w tym roku jakoś strasznie pozytywnie wszystko odbieram :). Miłego :).
(rysunek stąd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz