Radość i utrapienie mojego ostatniego półrocza w poniedziałek zostało wydane w 3 egzemplarzach i stało się plikiem na komputerze read-only. Wychowałam jak dziecko, od małego, od idei. Odchowałam, karmiąc pomysłami (z różnym skutkiem, ale w dobrej wierze), poiłam czasem (swoim i cudzym), zasypiając i budząc się z myślą przy nim (plus raz z głową obok klawiatury), przelewałam ciepło i emocje w obojętną na wszystko stronę bierną. Wyszło jakoś 108-109 stron (zależy jak je numeruję) wraz ze wszystkimi wymyślonymi przez ludzkość spisami i streszczeniem. Kto ma ochotę, może poczytać sobie wstęp. Istnieje dość spore (15 stron!), polskie streszczenie - jeśli ktoś jest zainteresowany, niech w dowolny sposób da mi znać, z chęcią wyślę ;).
Dziękuję wszystkim, którzy dobrym słowem, radą, pomysłem, cierpliwością i wszystkim innym pomogli mi w moim zadaniu. Jesteście kochani, i bez Was byłoby mi dużo, dużo trudniej :).
I trzymajcie za mnie kciuki w dniu obrony :). Do tego czasu mnie nie ma.
możesz mi wysłać. Pozdro i na pewno dobrze Tobie pójdzie na obronie.
OdpowiedzUsuńwow! taką solidną pracę jak Ty to chyba mało kto zrobił. poświęcić się czemuś tyle czasu i doprowadzić do perfekcji - szacun
OdpowiedzUsuń