sobota, 6 października 2012

Głucho wszędzie

Smutną prawdą o świecie jest to, że choroba nie wybiera. Nie wybiera osoby, nie wybiera swojej nazwy łacińskiej, nie wybiera się czasu, w którym uderzy. Wśród wielu innych, istnieją choroby bolesne przede wszystkim dla otoczenia, najczęściej niewinnego i przypadkowego. Na czele staje skleroza, która boli zazwyczaj nie tą osobę, która powinna. Kilka pozycji niżej, jednak równie dokuczliwa jest głuchota, która dotknęła moje bezpośrednie sąsiadki.

Głuchota typu A (nie mylić z głupotą, z którą często występuje) objawia się między innymi GŁOŚNYM słuchaniem muzyki, którą można opisać szerokim mianem 'rozrywkowej' o każdej porze dnia. Jeśli przyjąć, że po 22 mamy do czynienia z nocą, również w porach nocnych. Wyjątkiem są niektóre pory poranne, gdzie to sąsiadki śnią swoje głośne sny, na całe szczęście niedostępne dla innych. Muzyka jest słuchana przez system głośników, wzmacniaczy, tub, sama nie wiem czego, w każdym razie leżących zdecydowanie za blisko ściany oddzielającej dwa pokoje. Implikuje to ciekawe, ale znane wszystkim zjawisko - by porozmawiać, trzeba przekrzyczeć tło, co też dziewczyny próbują uczynić. Niedługo poznam ich wszystkie sekrety i będę mogła je przykładowo szantażować. Dodatkowo, w celu obudzenia jeszcze większej powierzchni akademika (po co się ograniczać do składu, pokoju niżej i pokoju wyżej), drzwi do Przybytku Głośności są często otwarte.

Głuchota typu B to z kolei bycie głuchym na nawet dobitnie i wystarczająco głośno wyrażane argumenty drugiej strony. Moja Szwesti miała przykładowo taki etap w swoim życiu, że ubzdurała sobie środę. Niemal codziennie była środa, a na wszelkie próby przekonania do wtorku bądź piątku reagowała złością, płaczem i gwałtownym spadkiem wiary w każde słowa Rodzicielki. Pięcioletniemu dziecku jednak można niektóre rzeczy wybaczyć. Będę musiała wkrótce sprawdzić, czy moje sąsiadki cierpią i na tę odmianę głuchoty. Póki co, mają wygląd przerażonych stworzeń drugorocznych, które to stworzenia jednak na imprezy wychodzą i kolegów mają. Po każdym 'przepraszam, czy mogę wam zamknąć drzwi?' ściszały jednak swoje lady Gagi i rytmiczne hiphopy; jest zatem szansa, że pójdą na zasady jakiegoś w miarę logicznego współżycia.

Dziś o 8 rano obudziło cały skład Open FM z jakimiś smętami. Mam 4 razy w tygodniu na 7:30, i raz na 8 rano. Zaczynam też mieć niebywałą ochotę, by kiedyś rano suszyć włosy przy otwartych drzwiach do pokoju i akompaniamencie francuskich musicali.. :P. Zastanawiałam się, jak odbierano muzykę w Energy 1008 rok temu, i czy kolega z 9 piętra nie miał trochę racji.


PS. Wciskałam w paincie F8 i się zastanawiałam, czemu nie rysuje linii prostych :P.

2 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się ten styl wyrażania sprzeciwu wobec hałasu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O dziwo wydaje się dosyć skuteczny. Chociaż fakt, że ostatnio jakbym mniej przebywała w pokoju :P. Z tym zwracaniem uwagi zawsze jest problem, może jak będę miała dzieci, stanę się bardziej bezpośrednia :P.

    OdpowiedzUsuń