Wszystkim chłopcom (nie tylko tym z akademika) słodkiego i beztroskiego życia! (czyli takiego jak zawsze).
PS (niezwiązany z ciastkami) Można mieć postanowienia na Wielki Post. Przykładowo nie słodzić herbaty. Zawsze przychodzi taki czas, że chce się po prostu wypić słodką herbatę, bo się ją lubi, bo sprawi przyjemność. Picie gorzkiej wydaje się jeszcze jedną, dobrowolną karą, pozbawianiem siebie czegoś należnego. Myśli się o tym, wkurza się na siebie. Po czym pije się łyk gorzkiego płynu. Tylko dlatego, że się jest człowiekiem. A człowiek chce przynajmniej mieć władzę nad samym sobą. Jedyny kawałek życia, na jaki mamy choć częściowy wpływ.
I tak nieźle wybiera ten człowiek narzędzie kontroli ;)
OdpowiedzUsuńSkojarzyło mi się z tym postem to co mówi Pacia, tak z drugiej strony trochę "czasem człowiek nie ma po prostu możliwości (zrobienia czegoś, bycia jakimś)". I z tym się chyba trudno pogodzić.
Nie ma możliwości - też się zgadzam. Pomijając, że byłoby nudno, gdyby od razu się wszystko dało :P, właśnie to, czego nie możemy trochę nas kształtuje, każe wybierać, dążyć. To wersja optimistic. Ta nie-optimistic to jest złość na siebie i wszystko dookoła, plus poczucie bezradności. Zostanę przy herbacie :P.
OdpowiedzUsuń