środa, 26 stycznia 2011

sesja zimowa

Sesja, wbrew pozorom, jest czasem bardzo dobrym dla studentów. Nie trzeba robić absolutnie nic - tylko się uczyć. Najgorszy czas natomiast to 3 tygodnie przed sesją - gdy wykładowcy i ćwiczeniowcy przypominają sobie, że warto byłoby sprawdzić naszą półroczną wiedzę w nauczanej przez nich dziedzinie, poza tym coraz bardziej nalegają na oddanie nieprostych projektów. Nie dość, że trzeba chodzić na zajęcia, często trwające bez mała pół dnia, to jeszcze jest się przytłoczonym owymi projektami i zaliczeniami z wykładów, na które się często nie chodziło. Z różnych powodów; jednak jakie by one nie były, i tak konsekwencje są takie same ;)(w poprzednim semestrze, po męczeniu się z materiałoznawstwem, obiecałam sobie, że będę chodzić na wszystkie wykłady, z których będę musiała pisać zaliczenie lub egzamin, widać jestem mało słowna :P). Mój organizm w tym roku wczuł się w gorący nastrój przedsesyjny i w ramach solidarności podniósł swoją temperaturę do 38 stopni. Utrudniało mi to skutecznie stosunki z innymi ludźmi (wiadomo - człowiek chory to człowiek przewrażliwiony i zły) oraz uczenie się na cokolwiek, co nie jest łatwym i wykonalnym żelbetem. Dzisiaj czuję się w miarę w porządku, jem już drugi w tym roku antybiotyk (odrabiam normę za poprzednie kilka lat walczenia z chorobami przy pomocy ibupromu, fervexu i pozytywnego nastawienia). Tyle u mnie ;).

Pani przyjęła mój projekt ze stali, nie oglądała rysunku ani wymiarowania węzłów, które zajęło prawie całą sobotę. Zapytała, czy wyszły mi śruby, czy mam jakieś pytania, albo wątpliwości. Z projektu dostałam 4.5, jutro czeka mnie zaliczenie z wykładów.

Zauważyliście, że zawsze w życiu jest tak, że nie udaje nam się niebotyczna ilość rzeczy, wydaje nam się, że nie ma takiego rejonu, który byłby dla nas odpoczynkiem, w którym by coś wychodziło. I w takim momencie dostajemy 4.5 z projektu, zaliczamy kolokwium, które spisaliśmy na straty, dostajemy pięknego maila, ktoś przynosi nam czekoladę. Żebyśmy się nie poddali do końca. Gratuluję Kasi chemii ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz