wtorek, 1 lutego 2011

Podciąg

W tym poście miałam w końcu podsumować ankietę - mam nadzieję, że uda mi się to zrobić przed piątkiem, dzisiaj już nie mam siły się z tym bawić. Dawno jednak nic nie pisałam, a przeczytawszy dzisiaj sprawozdanie kolegi z akademika na temat wspólnego robienia projektu z fundamentów grupy xxx, postanowiłam nadrobić zaległości. (sprawozdanie dotyczyło bardziej kolegi Pawła C., który usilnie pragnie zaliczyć semestr, oraz przykładu zbrojenia podciągu przy użyciu programu paint. Było napisane bardzo ładnie, oficjalnie i przy użyciu wyrażeń zaczerpniętych z Biblii :). Poza tym, jeśli ktoś nie wie, co to jest 'podciąg', niech się nie martwi - ja dowiedziałam się i byłam w stanie tą wiedzę umieścić w odpowiedniej przegródce w głowie dopiero w październiku 2010r. Rysunkiem chłopców dysponuję, mogę zamieścić z czystej chęci zaspokojenia ciekawości. Spełnia wymagania branżowe, czyli na pierwszy rzut oka nikt nic z niego nie wie ;). ) Przeszkodziła mi jednak studzienka, którą musiałam narysować na dzisiaj, a która uporczywie nie chciała się zrobić przed północą.












W szerokim międzyczasie przypomniała mi się lekcja WOSu z gimnazjum, a w szczególności jej temat: 'Czy jestem samotną wyspą?' (czasem pamięta się rozmaite, mało znaczące detale z życia. Nie mam pojęcia, do jakich wniosków doszliśmy wtedy na lekcji, ale pamiętam mojego pana Stasia, który zawzięcie przenosi kredę na tablicę układając te właśnie wyrazy. Z historii pamiętam stronę w książce opatrzoną tematem 'Gdy zadrżały trony - Wiosna Ludów'. Wszystkie głowy są pełne czegoś takiego ;) )

Wracając do wyspy... Chciałam napisać coś o tym, że strasznie przyzwyczajamy się do tego, że żyjemy w społeczeństwie, z którym się wymieniamy. My dajemy coś komuś - i mamy prawo prosić, otrzymywać. Nie na zasadzie handlu wymiennego, ale zwykłego ludzkiego uczucia, chęci bycia potrzebnym i jednocześnie pragnienie dania sobie odpoczynku i luksusu otrzymania czegoś od kogoś innego. Dzięki temu rozwija się świat, ludzie specjalizują się w określonych czynnościach, to banalne. Bez innych by się nie udało. (teraz stanęło mi przed oczami zdanie ze sprawdziany z francuskiego w gimnazjum, którego. nikt nie potrafił napisać 'Si tu veux, je t'aide.' - 'jeśli chcesz - pomogę ci.')

Gorzej zaczyna się, gdy nagle zabraknie osoby na której polegaliśmy, która była na każde zawołanie, zawsze gotowa nieść pomoc i odpowiedź. Nasze spokojne, leniwe przyzwyczajenie do zależności doprowadzi nas co najmniej do zdenerwowania i przyśpieszonej nauki. Jest rodzina, umiera matka - ojciec i nastoletnie dzieci muszą nauczyć się gotować, prasować itp. Odchodzi mąż od żony, ta musi się dowiedzieć się, jak się dba o samochód, albo rąbie drewno. Dziewczyna zostawia chłopaka, ten nie wie jak zawiązać sobie krawat na egzamin. Przyjaciel nie odbiera telefonu - trzeba zagryźć zęby i się nie rozpłakać na środku ulicy. Kolega poszedł na imprezę, projekt zajmie 3 godziny więcej, ale zostanie zrobiony. Nie jest tak, że ktoś zostawia nas specjalnie, 'zostawia' to bardzo złe słowo. Po prostu z różnych przyczyn nie może w tym jednym momencie być dla nas. Kiedyś strasznie oburzałam się na powiedzenie 'umiesz liczyć - licz na siebie', teraz dalej mi się nie podoba, co nie znaczy, że czasem nie jest prawdziwe. Nie ważne. W każdym razie wydaje mi się, że ludzie powinni przede wszystkim trochę bardziej polegać na sobie. I może za Małgorzatą, nie prosić nigdy nikogo o nic (sami dadzą? :P)

Całe budownictwo ma dzisiaj zaliczenie z 'problemów bezpieczeństwa przeciwpożarowego\ (albo czegoś o podobnym brzmieniu) - trzymajcie za nas kciuki ;).

1 komentarz:

  1. "Przyjaciel nie odbiera telefonu - trzeba zagryźć zęby i się nie rozpłakać na środku ulicy." Hmmm...

    Ale co do Małgorzaty, ja uważam dokładnie tak jak ona, nie należy o nic prosić, chyba że w ostateczności i dobrego przyjaciela. Innych albo nie interesują nasze problemy (mają inne, swoje sprawy na głowie), albo nawet nie zauważają, że ktoś potrzebuje pomocy. Ja bym nie chciała prosić kogoś takiego o pomoc. Nie wiem czy dadzą czy nie ( co do nawiasu:P ), ale jak nie dadzą to należy samemu się o to postarać, a jak nie to obejść smakiem. Chyba tak..

    OdpowiedzUsuń