Powinnam zrobić rysunek wcześniej, dużo wcześniej. Jestem trochę zmęczona sesją, nerwami i ciągłym robieniem czegoś, czego na ogół nie potrafię. Pewnie mogłam zacząć w sobotę, jednak chyba nie byłam w stanie. Wypadło tak, że mam na niego jedną noc - czas do 14, no, do 12:30, żeby zdążyć wyjechać i wydrukować. Muszę narysować zbrojenie wewnętrzne i zewnętrzne, rozpisać w polach użyte pręty i pola zbrojenia, policzyć rysy i poprawić graficznie cały projekt. To co, sprawozdanie co godzinę?
1:22 - Usiłuję dobrać zbrojenie poziome leja - wyszło mi jakieś dziwne. Druga kawa (piliście kiedyś kawę parzoną z łyżeczką kakao? Pyszne ;) ), plus puszka kukurydzy. W 1005a, na konsultacjach poczęstowano mnie kiwi.
2:22 - Nie ogarniam mojego zbrojenia poziomego i stwierdziłam, że wymyśliłam je bardzo głupio. W związku z tym poprawiam przedziały, coby się od wewnątrz i z zewnątrz zgadzały. Dalej nie wiem, jak zakończyć lej. Madzia pisze na gg, w łazience odkryto pająka.
3:22 - Wydaje mi się, że mam zbrojenie poziome zewnętrzne. O ile nic nie naknociłam, to jakaś 1/6 rysunku za mną, ale przynajmniej ładnie wszystko policzyłam (nie wiadomo po co. W każdym razie każdy pręt poziomy, oddalony o 10 cm od poprzednika, powinien być krótszy o 7cm). Z radości wietrzę pokój i grzeję zupę. Właściwie kształt tego zbrojenia to trochę zmyślam.
4:22 - Podczas dzisiejszej nocy leci mi losowo muzyka z komputera. Punkt 4:04 usłyszałam '4 nad ranem' :P. Mam chyba zrobione zbrojenie poziome zewnętrzne i wewnętrzne - jakbym miała być szczera, zdecydowanie mi się nie podoba, ale już musi takie zostać. Lej jest zazbrojony iście kosmicznie :P. Chyba czas na kąpiel i kolejną kawę. A potem zbrojenie pionowe!
5:22 - Kąpiel zajęła dużo czasu, i chyba muszę przyśpieszyć, jeśli chcę zdążyć. Zwłaszcza, że już jestem naprawdę zmęczona, i chyba mało myślę. Zbrojenie pionowe będzie na innych rysunkach niż poziome, bo na leju się nie mieści. Chyba nie zrobię zestawienia stali. Ale mi się chce spaaaać :P.
6:22 - Wygląda na to, że zbrojenie pionowe jest łatwiejsze niż poziome. Prawie skończyłam - potem jeszcze przekrój i szczegóły. Mam nadzieję, że do 9 skończę rysunek. Wszystkie znaki na niebie i w nosie świadczą, że rozpoczął się sezon na alergie albo na grypę. Sąsiadki się powoli budzą.
7:22 - Czas na kolejną kawę i śniadanie. Jestem przy przekroju, muszę w miarę szybko to skończyć. Robi się zimno.
8:22 - Ups! Strasznie dużo czasu zabierają te rysunki, pręty, kopiowania, podpisy...
9:22 - Raju, jeszcze jeden szczegół... Koło 9:40 mam coś, co mogę oddać panu. W autocadzie, jeszcze dużo innego przede mną.
10:22 - Wklejam nowe mapki z momentami - ściany pasują, do leja jeszcze nie doszłam.
11:22 - Układam sobie zbrojenie ładnie (umieszczam na schemacie zbiornika moje pręty, z opisem jakie pole zbrojenia było wymagane, a jakie zastosowałam). Przy okazji poprawiam błędy i niedociągnięcia. Raczej na pewno nie zdążę zrobić zarysowania, trudno, zobaczymy, co pan powie :P. Nie mogę patrzeć na kawę.
12:22 - Najwyższy czas zapisać wszystko i wsiąść w cokolwiek, bo inaczej zasnę ;) (i tak od godziny tylko bez sensu klikam - bez sensu, bo śpię z myszką w ręku). Rysunek i obliczenia ok, nie mam rys i zestawienia stali, ale już trudno. Dam znać potem, jak mi poszło ;).
I tutaj jeszcze mały komentarz - o projekcie pisałam sobie tak o, dla siebie, przynajmniej miałam dodatkową motywację, żeby nie spać ;). Sama sobie pośrednio zawaliłam, chociaż przy takim natłoku wszystkiego chyba nie mogłam inaczej. Domeną studiów budowlanych (mam nadzieję, że nie całego budownictwa :P) jest okresowe nie spanie po nocy i klikanie, najczęściej autocadowe. Nie spanie zdarza się też dwukierunkowcom, a z sumy dwóch zbiorów zawsze wyjdzie coś przynajmniej równego jednemu z nich - i mój styczeń wygląda jak wygląda. Z resztą chyba nie tylko mój - tak po prostu jest ;), i zostaje mi to polubić. (Zwłaszcza, że mam przeokropną tendencję do zastanawiania się nad rzeczami, nad którymi mało innych się zastanawia - albo dlatego, że je wiedzą, albo dlatego, że wiedzą, że się nad nimi nie powinno zastanawiać :P). Powodzenia wszystkim na sesji ;)!
PS. (napisane wieczorem, gdy już się obudziłam) Pan brał od nas teczki z projektami i wysłał oceny na maila. Za moją pracę (okazało się przykładowo, że przy opisie długości prętów zrobiłam za małe cyferki, ledwo się dało odczytać po wydrukowaniu) dostałam 4 ;), co jest oceną za ów niedokończony projekt mnie satysfakcjonującą :P. Widać pan lubi urozmaicone zbrojenia leja :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz