czwartek, 10 maja 2012

Antykoncepcja

Oczekując na zdjęcia z wycieczki, i darując sobie wykład z prawa energetycznego (który prowadzi w przenudny sposób skądinąd kochany dziekan) napisałam podsumowanie starej ankiety - na temat zapobiegania niechcianemu przeludnieniu naszej planety. Póki co, zostawiam jedno zdjęcie z Chorwacji - było prześlicznie ;).


Po pierwsze - dziękuję za wspaniałą frekwencję - przyjemnie się pisze mając różnorodne opinie tych 15 osób :). W charakterze standardowego, banalnego wstępu do tematu mogę napisać, że pewnie większość z nas kiedyś by dziecko mieć chciała. Z tym nierozerwalnie łączą się dwa pojęcia - odpowiedzialność za nowe, patrzące niebieskimi oczętami Życie, oraz seks, który jest tego Życia bezpośrednią przyczyną. W tym kontekście seks i odpowiedzialność automatycznie świat łączy w jedno słowo - antykoncepcja. 15 ankietowanych dobrowolnie osób zgadza się, że trzeba w jakiś sposób zapobiegać ciąży (szkoda, że Grawciu nie głosował :P) - na pewno nie każdej, ale tej z wielu powodów 'nieplanowanej'. (I niech mi się nikt nie obrusza na 'nieplanowość' - 7 dni w towarzystwie dziewczyny z położnictwa utwierdziło mnie w przekonaniu, że kwas foliowy powinien być lepszym przyjacielem kobiety niż magnez musujący i ibuprom :P - do ciąży trzeba się przygotowywać i dbać o siebie zarówno przed nią, jak i w trakcie. Bez sensu niepotrzebnie ryzykować zdrowie owego rozwrzeszczanego Życia. Ale to obszerny temat, na kiedyś na porozmawianie).


W ankiecie dało się wybrać kilka odpowiedzi, więc spokojnie mogę napisać, że czytelnicy preferują zapobieganie ciążom w sposób cokolwiek doraźny - młodzi jesteśmy :P. 3 osoby nie chciałyby używać prezerwatyw, z czego jedna pewnie z powodów 'religijnych' (nie wchodzę specjalnie w religię, światopoglądy i bardziej 'filozoficzną' stronę tematu, bo już bym z nich nie wyszła :P). 1/3 osób popiera chyba najwygodniejsze dla kobiet stosowanie tabletek antykoncepcyjncyh, tyleż samo nie ma nic przeciwko prowadzeniu kalendarzyka (są nawet specjalne programy komputerowe, stworzone do tych celów). Wstrzemięźliwość jako metoda zapobiegania ciążom jest zdecydowanie najpewniejsza (ludzi wiatropylnych na Ziemi nie uświadczy), jednak generalnie w życiu chyba nie o wstrzemięźliwość chodzi.

A tak naprawdę cokolwiek bym tu nie napisała, i tak wybór metody antykoncepcji zależy od decyzji podjętej przez parę, ewentualnie od możliwości w danym momencie ;). Chciałam tylko zauważyć, że 'kalendarzyk' w stosunku do innych metod jest dość zawodny, podobnie z resztą jak 'stosunek przerywany'. Kończąc, wszystkim życzę kiedyś w przyszłości samych zdrowych i oczekiwanych dzieciaczków ;).

Zmieniając jeszcze temat - miałam już 2 jazdy z kursu na prawo jazdy :), a jutro idę na koleją. Pierwszy raz był pod znakiem zatrzymywania się 2 metry przed linią, a za drugim silnik mi gasł przy co trzecim ruszaniu, co nie zmienia faktu, że mi się bardzo prowadzenie samochodu podoba :). Nigdy wcześniej nie powiedziałabym, że jeżdżenie autem będzie mi sprawiało tyle frajdy, pomijając zastanawiającą miłość do sprzęgła, brak odruchów i generalnie słaby progres. Uważajcie na mnie jutro od 10 do 12 ;).

Poza tym mam nowy, szatański plan: 'jeśli chcesz coś zrobić będąc pijaną, zapisz to na kartce, i sprawdź, czy następnego dnia też byś to zrobiła' :P. Wesołe rodzaje mojego upijania się polegają na tym, że robię się niezwykle opiekuńcza wobec przypadkowych osób, i pragnę je odprowadzać do domu/pokoju, lub bardzo dużo rozmawiam z również przypadkowymi i znajomymi osobami. Odmianą tej drugiej wersji jest pisanie o dziwnych rzeczach do znajomych (przykładowo maili, post zdarzył mi się jeden). Stwierdziłam, że dosyć, i więcej niestandardowej aktywności po imprezie być nie powinno :P, gdyż pomogłoby mi to uniknąć wielu głupich sytuacji dzień później. Może się uda :P. Na koniec piosenka Madzi.

PS. Wszystkie ankiety i zdjęcia można powiększać klikając na nie. Jak w jakiejś ankiecie mam dużo tekstu, będzie normalnie nieczytelna, blogger nie chce jej wstawiać większej, i naprawdę trzeba sobie kliknąć.

2 komentarze:

  1. Krótko, jako że pora nie sprzyja elokwencji: anegdotka. Kiedyś mój wykładowca na zajęciach z demografii powiedział:

    "Wiecie państwo, jak to jest - człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi".

    Jako że prowadzi też sporo zajęć z bezpieczeństwa, na pewno idea kamizelek kuloodpornych nie jest mu obca :P.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaak, świetnie się nadaje na podsumowanie :).

    OdpowiedzUsuń