Wczoraj wprowadziłam się znowu na akademiki - po raz 6 w życiu. Pierwszego razu wolę nie pamiętać, ale każdy następny był już oczekiwanym i wesołym wydarzeniem. W tym roku jest nieco inaczej, gdyż niemal wszystkie bliskie mi osoby skończyły studia (a przynajmniej ich bardziej usystematyzowany fragment) i po części chociaż zamieszkały razem ;).
W takich chwilach widać, co tak naprawdę stanowiło ludzką motywację do robienia lub lubienia niektórych rzeczy. Życie to jedno wielkie laboratorium badawcze, gdzie czasem bada się (z różną dozą świadomości) wpływ rozmaitych czynników na próbkę (dość ruchliwą i zawierającą 23 pary chromosomów).
Zazwyczaj regułą jest modyfikowanie jednej zmiennej i obserwowanie zmian w żyjątku lub innym obiekcie. Zmienia się temperaturę i mierzy się rozpuszczalność tej samej ilości soli w wodzie. Zwiększa się grubość stropu o 3 cm i wypatruje się zmian w częstotliwościach drgań własnych budynku. Problem z życiem (dość banalny i wszystkim znany) polega na tym, że nie da się w nim zmienić tylko jednego parametru, i często nie jesteśmy w stanie powiedzieć, co wywołało określony efekt. Zły humor może być spowodowany początkiem przeziębienia, problemami w pracy, zmianą godziny nadawania ulubionego serialu albo długotrwałą utratą przyjaciela. Albo milionem innych spraw i ich kombinacją.
Mamy w związku z tym codziennie jedną wielką mieszankę efektów losowych, z których nie zawsze jesteśmy w stanie wywnioskować co jest dla nas dobre albo nam potrzebne. Wyjaśniając szybko - śpiewamy roślince i ją podlewamy. Z dnia na dzień, gwoli eksperymentu, zabieramy wodę i wydobywające się z gardła trele. Roślinka usycha, co daje nam info, że woda albo fale dźwiękowe są jej do szczęścia koniecznie potrzebne.
I co, mądry Człowieku, wiesz, co Cię uszczęśliwia, co dodaje Ci chęci do życia, co każe Ci kląć i naciskać pedał gazu, co każe Ci iść do przodu, z padłych wstawać, jeść kolejną tabliczkę czekolady i płakać po alkoholu?
Teraz to daleko będę miał do Ciebie ;( no nic istnieje dobra linia między akademikami 139,159 i 501 :)
OdpowiedzUsuńOskar
I zawsze mogę wpaść na herbatę po zajęciach ;]
OdpowiedzUsuń