niedziela, 7 lipca 2024

Zapach lata

Chciałabym bardzo zapamiętać ten moment. Wracam z urodzin Roberta, do Krakowa przywiozła mnie Aga z Wojtkiem. Idę na Litewską z Grottgera (który jeszcze długo będzie Grottgerem a nie Radiem Kraków) i czuję na moim ciele chłodny, lipcowy wiatr. Wcale nie jest chłodny, ale czuję orzeźwienie które wywołuje w tą ciepłą, lipcową noc. Jest kilka minut po pierwszej w nocy, a ja wracam do domu czując to uczucie lata, ciepło i swobodę, a jednocześnie ten chłodniejszy wiatr na moim ciele i na mojej niebieskiej sukience. Czując zapach ogniska na moich włosach, czuję wiatr na ciepłej twarzy. Czuję lato. 


Czuję lato z ludźmi, z chłodnym i ciepłym wiatrem, z nocą, z piwem, z muzyką, z rozmowami, z zabawą. Brakowało mi tego zapachu lata i uczucia lata w każdej cząstce mojego ciała. Chciałabym móc zawsze  przywołać w myślach ten zapach swobody - który pachnie jak palone drewno, jak pierwsza w nocy, jak  rozmowy, jak bliskość z ludźmi obcymi, a jednak moimi. I czuć ten wiatr, ciepły, chłodzący, z zapachem wilgotnego ogniska. Nie chcę zapomnieć, że to istnieje. I że jest tak ważną częścią mnie.