Nie dam rady chyba dużo dzisiaj napisać, ani z jakimkolwiek większym sensem. Może treść posta niech wypełnią sticky thoughts ze sticky notes.
Czasem wszystko wychodzi nie tak, jak byśmy chcieli. Pewnie nie ma co się tym zbytnio martwić, bo coś niechcianego jest jak najbardziej naturalną częścią życia. Możemy starać się to zmienić, ale nie ma opcji wyeliminowania każdej formy negatywnych ataków materii. Jeżeli czereśni nie zniszczą upały, zniszczy je grad albo jakieś szkodniki (choć muszę tu zauważyć, że z pewnością spora część wszystkich czereśni zostanie nietknięta i bardzo smaczna. Nie widzę powodu, żeby niszczyć wszystkie tylko na potrzeby posta). Zgodnie z tą myślą, nie powinniśmy się denerwować czerwonymi światłami, gdy nam się śpieszy (bo i tak nie mamy na nie wpływu), nie powinniśmy się denerwować decyzjami przełożonego, ani gradem, który pada nam na samochód. Z kolei powinniśmy wybierać drogę bez świateł, gdy nam się śpieszy, powinniśmy rozmawiać z szefem o kłopotach i wątpliwościach, a przy niepewnej pogodzie zostawiać auto w garażu (jeśli ktokolwiek ma :P). Eee, wystarczająco to trudne.
Zostawiając nerwy - coś, czego nie chcemy przynosi po prostu smutek, zniechęcenie i zwątpienie. Przy których trzeba iść dalej. I dlatego chyba trzeba mieć równolegle kilka zajęć w życiu - typu rodzina, znajomi, praca, zainteresowania, sport. Żeby w razie trudnych chwil w czymś jednym móc się wspomóc innymi. Czasem jedyną miłą chwilą w ciągu dnia może być dawanie korepetycji.
É Difícil - posłuchajcie
Muito parabéns Joaninha