sobota, 16 sierpnia 2014

Streszczenie

Może by trochę wyjść na blogową prostą ;)?

Dawno tutaj nic nie pisałam, nawet pomimo tego, co kilka postów wcześniej ogłosiłam. Wydaje mi się, że w tym momencie życia, w którym się teraz znajduję, blog (zwłaszcza publiczny) nie jest mi aż tak potrzebny, jak kiedyś. Ostatnio widzę niestety mało rzeczy, które bym mogła przekazać ogółowi - lub też wyrosłam z dzielenia się przemyśleniami (bardziej lub mniej trywialnymi) (albo po prostu nie chce mi się pisać, dziwną niechęcią, która może dopaść tylko don Kichota, który w wiatraku dostrzeże wiatrak). Mało jest również osób, które czytają moje posty i reagują na nie w jakikolwiek sposób - a pozytywny sygnał zwrotny jest chyba najlepszą motywacją do działań. Zobaczymy, jak się wszystko rozwinie, w każdym razie pozwolę sobie powtórzyć - co by nie było, bloga nie będę kasować ;).

Wracając zatem na prostą - zgodnie z kryteriami, jakie przyjmuje się wobec dorosłych ludzi, powinnam napisać, że 'wszystko ok, nic się u mnie nie zmieniło' - pokuszę się jednak o nieco obszerniejszy opis, choć wciąż mega ogólnikowy.

Spędzam obecnie moje 'wakacje' (definiowane jako 'miesiące letnie, w których nie jeżdżą użyteczne autobusy i tramwaje') w mirkowym mieszkaniu, które zapewnia wszystko, co mi do szczęścia potrzebne, plus bonus w postaci Mireczki.

Prawdziwą pracę zaczęłam 4 sierpnia, wraz z 23 innymi stażystami, porozdzielanymi między 3 działy i różne budowy. Przez wcześniejsze 2 tygodnie szkolono nas z zakresów działalności naszej firmy, a także wożono na kontrakty i urozmaicano czas zwiedzaniem kopalni. Firma jest niepolska, co widać i słychać niemal każdego dnia. Zobaczymy, czy i tym razem niebiesko-żółte barwy będą szczęśliwe :).

Sama praca polega na wykonywaniu przedmiarów na podstawie rysunków architektonicznych i konstrukcyjnych. Na początek trafił mi się relatywnie prosty beton (zwłaszcza w porównaniu z tynkami albo hydroizolacjami niemal niezdefiniowanych elementów). W drugim projekcie (który zaczynam w poniedziałek) też mierzę konstrukcję, za to potem mają nas (w celach edukacyjnych) pomieszać zakresem zadań. Największą trudność w całym przedsięwzięciu obmiarowym stanowią nieścisłości pomiędzy rysunkami (co innego w architekturze, co innego w konstrukcji, co innego w opisie technicznym, a jeszcze co innego podpowiada logika, niepewna wiedza ze studiów i kalkulator), które mogą się mylić o całe elementy, albo o 12 cm na piętrze. Cieszę się niebywale z obecności opiekuna - Tomka, który zna odpowiedzi na bardzo dużo pytań, poza tym ma zdroworozsądkowe podejście do tematu. O meandrach przedmiarowych jeszcze kiedyś na pewno napiszę :).

Prócz tego, próbuję się zabrać za pisanie pracy inżynierskiej - co wcale nie wychodzi tak łatwo, jak mi się wydawało. O ile w poprzednich moich dyplomach, miałam ogólne pojęcie o czym chcę napisać, znałam (choć z grubsza) temat, tak tutaj czuję w głowie duuużą pustkę. Cóż, trzeba mi bardziej wziąć się za siebie :), pozwoliłam sobie w związku z tym na solidną, postową rozgrzewkę. Jeżeli ktoś tu jeszcze zaglądnie - przyjemnego wieczoru :).